Ruszyła Piesza Pielgrzymka Krzeszowska
W sobotę 12 sierpnia z legnickiej katedry pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, matki kościołów diecezji legnickiej, wyruszyła doroczna diecezjalna Piesza Pielgrzymka do Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie.
2023-08-13
W ciągu trzech dni pątnicy dotrą z Legnicy do tronu Pani Sudetów, królującej w Krzeszowie.
- Diecezjalna, lokalna, bardzo świadoma tego, że jesteśmy Kościołem legnickim. To jest okazja do modlitwy za naszą wspólnotę diecezjalną, a także i refleksjsji jak ona żyje, jak możemy w niej żyć. Faktycznie zdarzają się głosy, że są to tylko trzy dni drogi ale gwarantuję, że można w ciągu tych trzech dni przeżyć naprawdę głębokie rekolekcje. Dlatego też ruszamy - mówił ks. Tomasz Metelica, główny przewodnik PPK.
Podczas nabożeństwa rozpoczynającego wędrówkę ks. Robert Kristman, proboszcz parafii katedralnej, przypomniał, że pielgrzymowanie jest darem od Boga. - Wszystko jest darem od Boga. Nawet jeżeli chcielibyśmy Mu coś ofiarować, nadal nic nie możemy dać od siebie. Jedynie co możemy dać, to szczerość naszego serca w odniesieniu do Boga. Dlatego, będąc pielgrzymami, wiemy, że nasze życie jest w Jego rękach. Idźcie ze szczerymi i radosnymi sercami - mówił kapłan.
Wśród około 40 pielgrzymów znaleźli się tacy, którzy byli już w tym roku na pielgrzymce z Legnicy na Jasną Górę. Jednym z nich był Igor Sobczyński z Lipy. - To jest mój pierwszy. Jeździłem w ciągu roku na wypady w góry w ramach duszpasterstwa powołań. Nie mogłem pójść na Jasną Górę, dlatego postanowiłem pójść z Legnicy do Krzeszowa. Idę pierwszy raz, dlatego mam nadzieję wszystko będzie dobrze - mówi chłopak.
Są jednak tacy, którzy właśnie tę wędrówkę wybrali jako jedyną w tym sezonie. Tak było w przypadku Jagody Błaszczyk, którą do Legnicy przywiózł tato Krzysztof. - Na tę „krzeszowską” wyruszam po raz trzeci. Nie mogłam pójść w tym roku na Jasną Górę. Dlatego idę dzisiaj. Mam intencje, główne błagalne. Szczerze polecam wyruszenie w przyszłym roku właśnie w drogę do Krzeszowa, bo są tu przepiękne widoki ale i zmęczenie jest nieco większe, ponieważ trzeb sporo odcinków pokonać po górę. Ale wejście do bazyliki wszystko rekompensuje - dodaje Jagoda.